czwartek, 28 stycznia 2010

Kolejny dzień dobiea końca.
Kurczę, jak te ferie szybko zleciały.
Wolę nawet nie myśleć o tym, co czeka mnie w przyszłym tygodniu, zwłaszcza że dni wolnego poświęciłam na leniuchowanie.
I mimo planów napisania prac zaliczeniowych, liczenia kosmicznych ilości zadań z matmy,czytanie lektury itd.,
nie zrobiłam prawie nic.
Zdjęcia również miały być, ale tu znów pojawia się pustka.
Trza się wziąć za siebie :D
Macie moje 'dropsinki' uratowane podczas masowego usuwania tych beznadziejnych zdjęć całymi folderami.
+ uwagi mile widziane.

 
Jestem wielka, zrobiłam matematykę.
Nadal nic mi się nie chce, chyba za bardzo leniwa jestem ....
Uhuhuhu, chyba dziś dostanę to, co od dawna chciałam dostać :D

środa, 27 stycznia 2010

Po raz kolejny przekonuję się, że nie warto mówić tego, co naprawdę się myśli.
Ludzie kochają wazeliniarstwo, uwielbiają, gdy mówisz im, że robią coś super, nawet jeśli mija się to z prawdą.
Z drugiej strony, gdy skrytykujesz ich, oni zaczną krytykować Cię trzy razy mocniej.
Grunt to się nie przejmować i nie zmieniać swojego zdania, siebie, tego co jest w nas.
Nie bądźmy zbyt refolmowalni, nie dostosowujmy się do ogółu.
Bo tłum ślepo podąża na przód, nie bacząc na to, w jakim celu.
Nie zaskoczę zbyt wyszukanym nickiem, bo te, które planowałam ewentualnie wybrać były już zajęte.
Tak więc Narvanah wita Was po raz kolejny, tym razem tutaj.
Nie mam pojęcia, po co.
Może czas się trochę odciąć i pisać więcej na tej stronie, ale znając mnie na pewno z czasem ją zaniedbam.
Pewnie zarzucę Was jakimiś zdjęciami, ale jeszcze nie teraz.

Love, J.